Firma świadczy usługi w zakresie akcyz, rejestracji samochodów i ubezpieczenia. Profesjonalne doradztwo i szybka obsługa.
Zadzwoń do nas
Napisz do nas
kontakt@akcyzawarszawa.pl
Ubezpiecz samochód razem z Akcyzawarszawa.pl
Zakres Usług
Akcyza za samochód
Rejestracja samochodu
Ubezpieczenia
Tłumaczenia dokumentów
Opinia rzeczoznawcy
W ostatnich latach stosunki handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską wielokrotnie przechodziły trudne momenty. Jednym z kluczowych frontów tej wojny handlowej są cła na samochody. Europa tradycyjnie nakładała wyższe cła na importowane auta z USA.
Administracja USA natomiast przez długi czas przymykała na to oko, jednak niedawno odpowiedziała (chwilowo) własnymi taryfami na europejskie produkty, zwłaszcza niemieckie samochody, za sprawą radykalnej polityki gospodarczej Donalda Trumpa.
Przez lata Unia Europejska nakładała na importowane samochody z USA cło w wysokości 10%. Dla porównania Stany Zjednoczone pobierają od europejskich samochodów osobowych cło w wysokości zaledwie 2,5%, nie licząc samochodów dostawczych i ciężarowych. W ich wypadku cło wynosiło już nawet 25%, co wynikało z tzw. "chicken tax", podatku obowiązującego od lat 60. XX wieku.
Taki układ od dawna budził frustrację w USA, zwłaszcza wśród wyborców i polityków Republikanów. Jednym z głównych orędowników potrzeby zmian w tej materii był Donald Trump. Prezydent - celebryta często krytykował go jako "nieuczciwy" i "szkodliwy dla amerykańskiego przemysłu".
Już podczas swojego pierwszej, mniej radykalnej kadencji, Trump groził wprowadzeniem dodatkowych ceł na europejskie auta, jeśli UE nie zgodzi się na nowe warunki handlowe. Pod koniec marca tego roku wprowadził swój plan w życie, by niedługo potem zawiesić wykonywanie go.
Nie ulega jednak wątpliwości, że pierwsze kroki na drodze do wprowadzenia zmian w dwustronnej polityce celnej między UE a USA zostały już wykonane. Negocjacje między Unią a administracją Trumpa mogą skupić się wokół dwóch głównych scenariuszy:
Oczywiście z perspektywy konsumenckiej znacznie korzystniejsze byłoby pierwsze rozwiązanie. Nie jest jednak tajemnicą, że politycy często sięgają po środki odwetowe, zamiast skupiać się dialogu. Trzeba mieć również na uwadze, że władze UE będą najpewniej starały się zachować przewagę rynkową własnych gigantów motoryzacyjnych na własnym podwórku.
Jeżeli negocjacje zakończą się sukcesem i cła na amerykańskie auta zostaną obniżone lub zniesione, może to mieć kilka istotnych skutków:
Podobnie jak w branży rozrywkowej, gdzie użytkownicy coraz bardziej świadomie wybierają wypłacalne kasyna internetowe oferujące najkorzystniejsze warunki, europejscy konsumenci być może już wkrótce będą mieli większy wybór, jeśli chodzi o auta. Jeśli dojdzie do obniżenia lub zniesienia ceł na samochody z USA, zyskają więcej opcji przy porównywaniu ofert samochodowe i będą mogli wybierać te modele, które zapewnią najlepszy stosunek ceny do jakości. W końcu, jak to zwykle bywa, na większej rynkowej konkurencji zyskuje w pierwszej kolejności konsument.
Potencjalne korzyści dla konsumentów w przypadku obniżenia ceł byłyby bezsprzeczne. Mowa tu przede wszystkim o większym wyborze i niższych cenach. Jednak dla europejskich producentów samochodów obniżenie ceł oznacza ryzyko utraty części rynku. Dlatego też Unia Europejska negocjuje ostrożnie, próbując uzyskać równowagę między otwarciem rynku a ochroną własnych interesów.
Z kolei dla amerykańskich firm takie zmiany byłyby szansą na zwiększenie swojej obecności w Europie – regionie, który wciąż pozostaje jednym z najbogatszych i najbardziej atrakcyjnych rynków motoryzacyjnych na świecie.
Potrzebujesz więcej wiedzy?